środa, 26 maja 2021

Lekcja puszczania kierownicy

Nie ma chyba rodziny, która oczekując potomstwa nie snuje wizji ich przyszłego jak, że to cudownego życia... zaczynając od rzeczy małych, ale kluczowych w pierwszych miesiącach życia nowego członka rodziny: moje dziecko nigdy nie będzie używać smoczka, będę karmić tylko piersią, jak skończy 1,5 roku koniecznie musimy sprawić mu rodzeństwo... po takie duże wybiegające daleko w przyszłość jak szkoła, opanowane języki, zaplanowane podróże...

Jak to w życiu bywa 99% z nas szybko dostaje kubeł zimnej wody na głowę i okazuje się, że czasami butelka to jedyne słuszne rozwiązanie, smoczek jakimś cudem sam się pojawił w naszym domu a kwestia rodzeństwa jakoś odleciała w siną dal...

Na szczęście zwykle wszystko z czasem się porządkuje i po mału zaczyna się tworzyć Wasz nowy wspólny świat...

Zdarza się niestety i tak, że życie nie wraca do tzw. normy, mijają miesiące i nie jest spokojniej. Rollercoaster trwa w najlepsze a Wy jako ciągle świeżo upieczeni rodzice zastanawiacie się co jest z Wami nie tak, albo co jest nie tak z waszym dzieckiem...

Oliwy do ognia dolewają opinie rodziny czy znajomych: „nie przesadzaj, każdy to przeszedł, to minie, daj jemu/jej czas...”

Czas faktycznie szybko leci przy „dobrej” zabawie... Po drodze myślicie jakoś to będzie, albo nie myślicie bo generalnie nie pamiętacie, kiedy udało Wam się na spokojnie zebrać myśli. Tak czy siak jakimś cudem budzicie się któregoś pięknego dnia... dnia w którym to jakaś zatroskana Pani doktor neurolog, psycholog czy psychiatra w dziwnych okolicznościach przyrody zaczyna rzucać w Was różne z pozoru znane ale totalnie obce słowa: opóźnienie rozwoju mowy, niedosłuch, zaburzenia SI aż w końcu autyzm dziecięcy... To wszystko sprawia, że przez jakiś czas jesteście bardzo smutni, przytłoczeni nadmiarem nowych informacji, wytycznych do zrealizowania... a przede wszystkim zdruzgotani, że Wasza wizja życia poszła sobie … na długi spacer.

Sądzę, że dla sporej części rodziców dzieci o nietypowej ścieżce rozwoju ta historia brzmi znajomo. W telegraficznym skrócie można powiedzieć, że tak też zaczęła się nasza przygoda życia... nasza pierwsza lekcja puszczania kierownicy... pierwsza diagnoza naszego syna Jacka.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czas superbohaterów

 Jacek to superbohater. Myślę, że z tym stwierdzeniem nikt z tu obecnych nie będzie polemizował.  Jednym z największych plusów podróży, któr...